Zespół Kopalnie Krypto - piątek 12 stycznia 2024
Opłacalność kopania Chia na przykładzie naszej koparki
W ostatnich latach – a nawet miesiącach – sytuacja na świecie drastycznie się zmieniła. Dotyczy to głównie gospodarki energetycznej, która stała się przedmiotem intensywnych działań mających na celu zapobiegnięcie kryzysowi. Nacisk na redukcję zużycia energii elektrycznej uderzył również w rynek kryptowalut. Projekty oparte o algorytm Proof of Work ucierpiały na wizerunku głównie z uwagi na wysoki pobór prądu. W związku z tym zaczęły pojawiać się atrakcyjne alternatywy wykorzystujące odmienne mechanizmy konsensusu. Jedną z nich jest ekologiczna kryptowaluta działająca w oparciu o algorytm Proof of Space and Time – Chia.
Czy Proof of Work wciąż się opłaca?
Wszystko zależy od tego, z jakiej strony na to spojrzymy i jakimi zasobami dysponujemy. Zacznijmy jednak od garści wiedzy historycznej. W dobie globalnego kryzysu energetycznego do góry poszybowały ceny prądu. Miało to zatem bezpośredni wpływ na zyski górników wydobywających kryptowaluty oparte o algorytm Proof of Work. Nie był to jednak koniec świata, ponieważ przychody, mimo że mniejsze, wciąż były dostrzegalne. Problem pojawił się w momencie, gdy jeden z kluczowych graczy na rynku – Ethereum – postanowił przejść z Proof of Work na Proof of Stake. Wówczas kopanie tej kryptowaluty za pomocą konwencjonalnych koparek stało się niemożliwe. Co zatem stało się z górnikami? Przede wszystkim zostali oni pozostawieni z drogim sprzętem, który na potrzeby Ethereum był bezużyteczny. Część z nich odpuściła sobie wówczas kryptowaluty PoW, wystawiając swoje koparki na sprzedaż. To właśnie wtedy rynek został zalany sporą ilością kart graficznych, które ciężko było sprzedać z sensownym zyskiem. Druga grupa górników postanowiła podłączyć swój sprzęt do innych blockchainów. To z kolei sprawiło, że wydobycie kryptowalut działających w oparciu o te łańcuchy bloków stało się trudniejsze.
Najlepiej przeanalizować tę sytuację na konkretnym przykładzie. Na poniższych wykresach można zobaczyć, jak wzrosła trudność wydobycia największych kryptowalut opartych o PoW (m.in. ETC, RVN, KAS). Najbardziej drastyczny skok odnotowano 15 września, czyli w momencie, kiedy Ethereum przeszło na algorytm PoS.
Źródło: minerstat.com
Źródło: minerstat.com
Źródło: minerstat.com
Alternatywa: Chia, czyli kryptowaluta oparta o PoST
W związku z powyższym w świadomości niektórych górników pojawiło się przeświadczenie, że projekty oparte o Proof of Work przestały być opłacalne. Czy jest ono poprawne? Nie do końca.
Okazuje się, że wydobywanie kryptowalut PoW wciąż może być opłacalne. Mimo to trzeba się nieco bardziej postarać, aby takie było. Przede wszystkim należy zacząć od weryfikacji i optymalizacji sprawności energetycznej swojej koparki. Musimy zadbać o to, aby miała ona możliwie jak najwyższą moc obliczeniową kosztem jak najniższego poboru prądu. No właśnie – prąd. Należy się również zagłębić w papierologię i sprawdzić swoje obecne stawki za prąd. Jeśli taryfa w naszym regionie jest wysoce niekorzystna, Proof of Work lepiej omijać szerokim łukiem. Możemy ewentualnie wspomóc się fotowoltaiką, lecz tutaj również trzeba brać pod uwagę koszty montażu instalacji i rodzaj umowy. Kiedy podstawy mamy już załatwione, musimy uzbroić się w czujność i polować na młode, obiecujące projekty. Dlaczego akurat takie? Nie możemy po prostu kopać Bitcoina? Przecież ma wysoką wartość!
Owszem, ma. Jest tylko jeden problem, który opisaliśmy powyżej – trudność wydobycia. Jeżeli teraz podłączymy się do blockchainu BTC, to szansa wykopania czegokolwiek jest wybitnie niska. Sieć rozrosła się do takich rozmiarów, że konkurowanie z innymi górnikami stało się bezsensowne. Zamiast tego należy wypatrywać nowych projektów i zacząć je wydobywać możliwie jak najszybciej. Im mniej użytkowników sieci, tym więcej danej kryptowaluty nagromadzimy. Nawet jeśli w danym momencie jest ona bezwartościowa, może diametralnie podrożeć w przyszłości. Nie mogą to być jednak pierwsze lepsze projekty, a takie szczycące się wysokim wskaźnikiem sentymentu. To właśnie one najprawdopodobniej „wypalą” w przyszłości.
Podsumowując, kopanie kryptowalut opartych o Proof of Work może się opłacać, jeśli spełnimy kilka warunków dotyczących kosztów i poziomu zużycia energii elektrycznej. Musimy również wykazywać ponadprzeciętną inicjatywę w zakresie stałej obserwacji rynku i wypatrywania obiecujących projektów.
Alternatywa: Chia, czyli kryptowaluta oparta o PoST
Męczenie się z taryfami i montażem fotowoltaiki może być uciążliwe. To samo zresztą tyczy się potrzeby stałej obserwacji rynku. Dla zawziętych entuzjastów krypto być może nie stanowi to aż takiego problemu, lecz dla osób początkujących lub posiadających inne zajęcia już tak. Nie ma się jednak czym martwić, ponieważ istnieje doskonała alternatywa. Znosi ona potrzebę martwienia się rachunkami za prąd, ponieważ w przeciwieństwie do projektów opartych o Proof of Work jej wpływ na środowisko jest znikomy.
Mowa tutaj o kryptowalucie Chia. Jest to ekologiczny projekt oparty o algorytm Proof of Space and Time (PoST). W pewnym stopniu imituje on funkcjonalność blockchainów PoW, lecz zamiast pochłaniających ponadprzeciętne ilości prądu kart graficznych wykorzystuje on do działania dyski twarde. Po pierwsze, są one tańsze i łatwo dostępne. Po drugie, pobierają z gniazdka minimalne ilości energii elektrycznej. To tylko jeden z aspektów tego innowacyjnego projektu.
Chia to nie tylko kryptowaluta. To także obszerny ekosystem oferujący wiele praktycznych funkcjonalności. Dziedziczy on większość funkcji Bitcoina i dodaje sporo autorskich rozwiązań. Można do nich zaliczyć między innymi mechanizm Ofert, dzięki któremu transakcje odbywają się między dwoma podmiotami w całości na blockchainie. Umożliwiło to powstanie wielu giełd zdecentralizowanych (DEX), które niwelują znacząco poziom centralizacji, tym samym wpływając pozytywnie na bezpieczeństwo. Godny uwagi jest także system Clawback, który zapobiega pomyłkom. Mechanizm ten umożliwia wycofanie transakcji w trakcie trwania ustalonego okna czasowego. Twórcy Chia zbudowali również technologię DataLayer, która umożliwia tworzenie zdecentralizowanych baz danych. Dzięki temu użytkownicy mogą mieć pewność, że dane są wiarygodne, ponieważ dowód ich istnienia znajduje się na blockchainie.
No właśnie – twórcy Chia. Kim oni są? Czy to kolejni enigmatyczni programiści pokroju Nakamoto? Nic bardziej mylnego! Za narodziny kryptowaluty Chia odpowiada kalifornijskie przedsiębiorstwo Chia Network zrzeszające specjalistów z wielu dziedzin technologii i finansów. Spółka jest w pełni przejrzysta w swoich działaniach, toteż ma to bezpośredni wpływ na zaufanie społeczności do projektu. Warto również nadmienić, że Chia Network pracuje obecnie nad przeprowadzeniem procesu IPO. Innymi słowy, zamierza wejść na giełdę, stając się tym samym spółką publiczną.
Podsumowując - Chia Network to projekt o solidnych fundamentach technologicznych, sporej i przede wszystkim użytecznej funkcjonalności, a także niskim wpływie na środowisko. Godnym podziwu jest również fakt, że twórcą tej rewolucyjnej kryptowaluty jest legalnie działające przedsiębiorstwo, które buduje ekosystem w oparciu o swoją ekspertyzę w branży. Nie jest to zatem kolejna kalka Bitcoina, a budowane od podstaw rozwiązanie mające na celu wyeliminowanie wszystkich wad kryptowalut Proof of Work.
Opłacalność kopania Chia z koparką Kopalnie Krypto
Wyliczenia prowadziliśmy w oparciu o wyniki uzyskane za pomocą naszych autorskich koparek Harvey. Linia ta oferuje wiele konfiguracji sprzętowych (obecnie jest to 7 różnych modeli), zatem opłacalność należy rozpatrzyć na kilku przykładach. Aby nie komplikować niepotrzebnie obliczeń, wybraliśmy trzy warianty:
- Harvey Home Lite
- Harvey Home Pro
- Harvey Business Pro +
Ponadto w swojej kalkulacji braliśmy pod uwagę obecną przestrzeń sieci 32,914 EiB oraz przyjęliśmy aktualną cenę kryptowaluty Chia (XCH) po 38,54 USD (1 USD = 3,94 zł). Oto rezultaty:
Harvey Home Lite | Cena obecna (39 USD) |
Cena maksymalna (1500 USD) |
Dzienne wydobycie XCH | 0,0085 szt | 0,0085 szt |
Miesięczne wydobycie XCH | 0,2601 szt | 0,2601 szt |
Miesięczny zysk w USD | 10,14 USD | 390,15 USD |
Miesięczny zysk w PLN | 39,95 zł | 1537,19 zł |
Harvey Home Pro | Cena obecna (39 USD) |
Cena maksymalna (1500 USD) |
Dzienne wydobycie XCH | 0,0342 szt | 0,0342 szt |
Miesięczne wydobycie XCH | 1,0404 szt | 1,0404 szt |
Miesięczny zysk w USD | 40,58 USD | 1560,6 USD |
Miesięczny zysk w PLN | 159,89 zł | 6148,76 zł |
Harvey Business Pro + | Cena obecna (39 USD) |
Cena maksymalna (1500 USD) |
Dzienne wydobycie XCH | 0,2734 szt | 0,2734 szt |
Miesięczne wydobycie XCH | 8,3228 szt | 8,3228 szt |
Miesięczny zysk w USD | 324,59 USD | 12 484,20 USD |
Miesięczny zysk w PLN | 1278,88 zł | 49 187,75 zł |
Oczywiście, żeby wyliczenia były kompletne, trzeba wziąć pod uwagę także dodatkowe koszty farmienia Chia. Oprócz zakupu koparki kluczowe jest także zużycie prądu oraz amortyzacja sprzętu. A zatem – po kolei.
Jeśli chodzi o zużycie prądu, braliśmy pod uwagę uśrednioną cenę prądu w Polsce, czyli 0,73 zł za 1 kWh (1000 W). Średni poziom zużycia prądu w przypadku wyżej wymienionych wariantów koparek wygląda następująco:
- Harvey Home Lite – 150 W
- Harvey Home Pro – 200 W
- Harvey Business Pro + – 700 W
Wyniki te wystarczy przemnożyć przez 24, żeby otrzymać wartość dobową – w ten sposób ustaliliśmy, że dzienne zużycie prądu opisywanych modeli koparek przedstawia się następująco:
- Harvey Home Lite – 3,6 kWh
- Harvey Home Pro – 4,8 kWh
- Harvey Business Pro + – 16,8 kWh
Następnie powyższe wyniki mnożymy przez średnią cenę prądu. W efekcie uzyskujemy dzienny koszt utrzymania sprzętu, na podstawie którego możemy również wyliczyć wydatki miesięczne oraz roczne. W przypadku opisywanych tutaj modeli koparek Harvey wygląda to tak:
- Harvey Home Lite – 2,63 zł dziennie / 78,84 zł miesięcznie / 946,08 zł rocznie
- Harvey Home Pro – 3,50 zł dziennie / 105,12 zł miesięcznie / 1261,44 zł rocznie
- Harvey Business Pro + – 12,26 zł dziennie / 367,92 zł miesięcznie / 4415,04 zł rocznie
Warto dodać, że zużycie prądu można zredukować, na przykład tworząc farmę w oparciu o rozwiązania serwerowe, takie jak szafy RACK. Do tego dochodzi jeszcze jedna kwestia, a mianowicie fakt, że pomieszczenie, w którym będzie stała farma, zostanie przy okazji docieplone – na powierzchni 20 m2 da się spokojnie uzyskać temperaturę pokojową, nie włączając kaloryfera.
Co do amortyzacji – po roku użytkowania sprzęt zakupiony jako nowy za 262 tysiące złotych nie powinien stracić na wartości więcej niż 5%. W momencie pisania tego artykułu mamy najprawdopodobniej początek hossy, popyt na sprzęt dla górników kryptowalutowych jest jeszcze mały, a na rynku i tak brakuje komponentów - cena elektroniki praktycznie stoi w miejscu. Bardzo prawdopodobne jest to, że koparka zakupiona w tym momencie będzie warta jeszcze więcej podczas zaawansowanej hossy, gdzie popyt na taki sprzęt będzie duży, a podaż mocno ograniczona.
Bessa i hossa – kiedy inwestować, a kiedy zbierać plony?
Powyższe wyliczenia dowodzą, że farmienie z energooszczędną koparką do Chia jest opłacalne nawet w bessie. Czy to oznacza, że trzeba od razu sprzedawać wykopane kryptowaluty? Absolutnie nie. Podczas bessy byłoby to bardzo złe posunięcie. Po to inwestuje się w sprzęt, żeby porządnie na tym zarobić, nawet jeśli na pokaźne zyski przyjdzie nam poczekać kilka lat. Najlepiej jest zachować zimną krew i wstrzymać się aż do hossy – wtedy ceny kryptowalut są najwyższe, a zwrot z inwestycji wielokrotnie przekracza poniesione koszty.
W trakcie bessy zaleca się skupienie na inwestowaniu – właśnie w tym okresie można upolować najlepsze okazje inwestycyjne. Gdy nadejdzie zaawansowana hossa, farmienie będzie utrudnione, bo farmerzy będą lawinowo przyłączać się do sieci, a nagrody będą rozdzielane pomiędzy większą liczbę osób. Do tego dochodzą jeszcze inne czynniki, które łatwo przewidzieć. Przykładem mogą być problemy z dostępnością podzespołów czy wzrost cen sprzętu. Ci, którzy przetrwają bessę, mogą liczyć na sowitą wypłatę w czasie hossy, czyli w okresie realizacji zysków.
Jak będzie się kształtować cena XCH?
W momencie pisania tego artykułu cena za 1 XCH wynosi 38,54 USD, natomiast kapitalizacja rynkowa utrzymuje się na poziomie około 364 000 000 USD. Chia zajmuje pod tym względem 166 pozycję w rankingu wszystkich projektów kryptowalutowych. Nie za wysoko? I bardzo dobrze, bo to tylko świadczy o tym, jak bardzo niedowartościowany jest ten projekt. Przy skali jego innowacyjności wejście do TOP 50 wygląda na bardzo prawdopodobne (żeby nie napisać: pewne), zwłaszcza jeśli projekt wciąż utrzyma obecne tempo rozwoju. Obecnie projekt Chia Network inwestuje w ekosystem i intratne współprace biznesowe – czas na kampanię marketingową dopiero nadejdzie. Wtedy użytkownicy będą mieli do wglądu kompletny i funkcjonalny produkt.
Nie oznacza to jednak, że rozwój projektu Chia Network przebiega bezproblemowo. Wspominaliśmy wcześniej, że Chia Network pracuje obecnie nad przeprowadzeniem procesu IPO. Niestety z uwagi na utratę partnera bankowego, który zakończył działalność, proces ten znacznie się przedłuży. Przedsiębiorstwo Chia Network zostało zmuszone do redukcji etatów, a także sięgnięcia po tzw. Rezerwę Strategiczną (prefarmę). Dla wielu członków społeczności był to ruch kontrowersyjny, lecz konieczny, aby Chia mogła dalej się rozwijać. Aktualnie zaangażowany został tzw. animator rynku, który aktywnie kupuje i sprzedaje kryptowaluty, aby zapewnić płynność i stabilizację cen na rynku. Innymi słowy, stymuluje on obrót XCH na giełdach. Takie działania z pewnością odbiją się na cenie Chia.
Biorąc to wszystko pod uwagę można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że Chia ma duże szanse na znaczące wzrosty w nadchodzącej hossie. Oczywiście należy zaznaczyć, że to predykcje wynikające z doświadczenia naszego zespołu i obserwacji rynku. Jednak każdy powinien wyrobić sobie własną opinię o projekcie Chia oraz szansach jego powodzenia. Na pewno pomoże w tym śledzenie wpisów w naszym serwisie.
Chia Network to innowacyjny, energooszczędny i bezpieczny projekt. Wszystko to jest oczywiście bardzo istotne, ale w kontekście ceny XCH warto przyjrzeć się zwłaszcza kryptowalucie projektu. O ile pieniądz fiducjarny (ten, z którego korzystamy na co dzień) stale traci na wartości, bo od wielu dekad banki centralne drukują go coraz więcej, co napędza inflację, o tyle pieniądz cyfrowy zazwyczaj ma wbudowane mechanizmy broniące go przed inflacją. Kiedy w 2009 roku Satoshi Nakamoto stworzył pierwszą kryptowalutę - Bitcoin (BTC), zadbał o implementację mechanizmu obniżającego inflację (halvingi). Na czym polegają tzw. halvingi? W przypadku BTC raz na cztery lata nagroda za wydobycie bloku zmniejsza się o połowę, co automatycznie zmniejsza o połowę inflację. W dłuższej perspektywie halvingi stymulują cenę BTC do wzrostu.
Jako że ten mechanizm bardzo dobrze sprawdził się w przypadku BTC, twórcy Chia Network postanowili również zaimplementować go w XCH. Halvingi redukujące inflację o połowę występują jednak co trzy, a nie co cztery lata jak w przypadku BTC, co oznacza, że inflacja na tej kryptowalucie będzie spadać jeszcze szybciej niż w przypadku Bitcoina. W trakcie pisania tego artykułu w obiegu znajduje się około 9 450 000 XCH (odblokowana podaż). Przyjrzyjmy się zatem jak rozpisano kolejne halvingi.
- od 2021 r. do 2023 r. – 2 XCH na blok,
- od 2024 r. do 2026 r. – 1 XCH na blok,
- od 2027 r. do 2029 r. – 0,5 XCH na blok,
- od 2030 do 2032 r. – 0,25 XCH na blok,
- od 2033 r. bezterminowo – 0,125 XCH.
Dzięki halvingom inflacja na XCH będzie coraz mniejsza – podobnie jak ma to miejsce w przypadku BTC. Jeśli wziąć pod uwagę rosnącą adopcję Chia Network, w tym współpracę z samym Bankiem Światowym i wspieranie kolejnych głośnych projektów (jak Climate Warehouse czy Carbon Opportunities), jest tylko kwestią czasu, kiedy popyt zacznie przewyższać podaż na tej kryptowlucie, a cena XCH zacznie rosnąć.
Opłacalność kopania Chia: kiedy kolejna hossa i jak poradzi sobie XCH?
Po powyższym wstępie możemy wreszcie przejść do tego, jak naszym zdaniem będzie kształtować się cena Chia. Weźmiemy pod uwagę kilka kluczowych czynników, w tym czteroletnie cykle, w jakich występują hossy na rynku kryptowalut, kapitalizację rynkową oraz liczbę kryptowalut znajdujących się w obiegu.
Na podstawie tego, jak dotychczasowo kształtowały się cykle, możemy spodziewać się kolejnego szczytu hossy pod koniec 2025 roku. Tak prezentowała się kapitalizacja rynkowa numeru 50, na liście kryptowalut o najwyższej kapitalizacji w okolicach szczytu ostatniej hossy (dokładnie 7 listopada 2021 roku):
Źródło: coinmarketcap.com
Z kolei podczas jeszcze wcześniejszej hossy wyglądało to następująco (dane z 17 grudnia 2017 r.):
Źródło: coinmarketcap.com
W 2017 roku Vertcoin, czyli ostatnia kryptowaluta z ówczesnego TOP 50 Market Cap, miała kapitalizację na poziomie 351 milionów dolarów. W 2021 roku kapitalizacja rynkowa IOTA zamykająca wtedy pierwszą pięćdziesiątkę przebiła już 3,7 miliardów dolarów, czyli ponad 10 razy więcej niż w poprzedniej hossie.
Pozwala nam to stwierdzić, że z każdą hossą do rynku napływa coraz więcej kapitału. Nie ma powodu twierdzić, że następnym razem trend się odwróci, zwłaszcza obserwując postępującą adopcję kryptowalut. Niech nie będzie to już wzrost dziesięciokrotny, a nawet dwa razy mniejszy, czyli pięciokrotny.
Przyjmijmy również, że Chia Network wyląduje na kolejnej hossie właśnie w okolicach pierwszej pięćdziesiątki (co jest bardzo prawdopodobne biorąc pod uwagę rzeczy, które aktualnie dzieją się w projekcie Chia). Przy dość racjonalnych wyliczeniach Market Cap XCH plasowałby się wtedy w okolicach 18,5 miliarda dolarów (3,7 mld x 5).
Musimy jeszcze wziąć pod uwagę, ile kryptowaluty może być wtedy w obiegu. Gdy uwzględnimy w obliczeniach oszacowaną przed momentem kapitalizację rynkową i wykonamy elementarne dzielenie, otrzymamy prognozowaną cenę za 1 XCH. A zatem – do dzieła.
Prognozowana cena XCH – szczegółowe obliczenia
Przyjęliśmy już, że szczyt kolejnej hossy przypadnie na końcówkę 2025 roku. Wiemy też, że w obiegu jest teraz 9 450 000 kryptowaluty XCH.
Do tej pory na jeden blok Chia przypadała nagroda w wysokości 2 XCH. Przy tempie 32 bloków co 10 minut mówiliśmy o 9216 XCH dziennie do końca 2023 roku. Niedawno zawitał rok 2024, więc niebawem inflacja na XCH zmniejszy nam się o połowę, a to oznacza, że dziennie będzie nam już przybywać tylko 4608 XCH.
Biorąc pod uwagę powyższe dane, wychodzi nam, że całkowita ilość XCH dostępnych w obiegu do końca 2025 roku będzie wynosić: 13 455 360. Pozostaje nam podzielić oszacowany Market Cap przez tę liczbę. 18 500 000 000 : 13 455 360 = 1374 USD za jedną sztukę XCH – właśnie tyle wynosi przewidywana cena Chia.
Podkreślamy raz jeszcze: to żadna ułańska fantazja, ale dość racjonalne wyliczenia. Trzeba też wziąć pod uwagę, że farmiąc XCH na naszych koparkach można jednocześnie farmić wiele innych kryptowalut opartych o algorytm PoST. Aktualnie większość tych kryptowalut ma kapitalizację rynkową na poziomie kilkudziesięciu/kilkuset tysięcy dolarów. Biorąc pod uwagę to, ile kapitału napłynie w kolejnej hossie na ten rynek, 100x od tak małej kapitalizacji to naprawdę niewiele.
Nasza koparki aktualnie wydobywają XCH i ponad czterdzieści innych kryptowalut wykorzystujących algorytm PoST. Nigdy nie wiadomo, który projekt złapie największy hype na kolejnej hossie i da najlepszy zwrot z inwestycji. Właśnie dlatego warto farmić je wszystkie.
Czy ktoś przypuszczał przed poprzednią hossą, że mem coin Shiba Inu osiągnie wielomiliardową kapitalizację, a zainwestowane 100 dolarów w ten projekt na wczesnym etapie zmieni komuś życie? Mimo wszystko wolimy pozostać zachowawczymi i zaniżać prognozowane zyski, dlatego w swoich wyliczeniach w ogóle nie braliśmy pod uwagę pozostałych kryptowalut, które pozyskujemy naszą koparką. Wychodzimy z założenia, że lepiej miło się zaskoczyć niż gorzko rozczarować.
Podsumowanie: opłacalność kopania Chia na naszych koparkach
Opierając się na powyższych wyliczeniach i zakładając, że w następnej hossie Chia będzie warta 1374 USD za sztukę, możemy jeszcze bardziej doprecyzować wyliczenia dotyczące opłacalności naszych koparek. Od razu zaznaczamy, że z pełną ofertą naszych farm możecie zapoznać się tutaj – jesteśmy również otwarci na współpracę z partnerami biznesowymi i mamy dla nich przygotowaną specjalną ofertę.
Żeby nie być gołosłownym: sami inwestujemy w Chia czas i pieniądze. Większość członków naszego zespołu posiada własne koparki. Wierzymy w ten projekt, opierając się m.in. na powyższych wyliczeniach. Podkreślamy jednak jasno (i raz jeszcze): to WYŁĄCZNIE NASZE ZDANIE. Nie udzielamy porad inwestycyjnych i do niczego nie namawiamy. Uważamy jednak, że patrząc na rozwój projektu Chia Network, największym ryzykiem byłaby dla nas rezygnacja z tej inwestycji. Właśnie dlatego założyliśmy serwis Kopalnie Krypto i przybliżamy polskiej społeczności temat tak, jak potrafimy. Zachęcamy do śledzenia artykułów, jakie tutaj zamieszczamy i do wyrobienia sobie własnego zdania na temat projektu Cha Network.